Więc tak to specjalny post, poświęcony akcji, by sprowadzić One Direction do Polski. Jedna z Directionerek poważne podeszła do tej sprawy jeśli chcecie bliżej się z tym zapoznać to poniżej będą linki do twitlongerów, gdzie wszystko jest wyjaśnione. Są trzy części, będą kolejne :) Jeśli chcemy, by nasze marzenia zostały spełnione, pomóżmy jej !!! TL = twitlonger
1. Pierwszy TL !
2. Drugi TL !
3. Trzeci TL !
Jeszcze raz bardzo prosimy o pooomoc !!!! :) /Mrs.Styles
piątek, 29 marca 2013
czwartek, 28 marca 2013
Rozdział 6 - Przeraszam.
Hejoo ! Dzisiaj rozdział 6 ! Mam nadzieję, że blog Wam się podobam i proszę o komentarze ! Obojętnie czy negatywne czy pozytywne najważniejsze żeby były. Może to być choćby jakaś minka wyrażająca wasze odczucia. Więc jeszcze raz proszę! I wprowadzamy taką zasadę 2 kom = kolejny rozdział :) / Mrs.Styles
-Harry, ale wiesz ja.. no wiesz ja nie jestem gotowa na chłopaka. Jesteś dla mnie bardzo ważny, ale jeszcze nie teraz. Przepraszam. - powiedziałam po czym wybiegłam z jego domu.
Nie wiedziałam, gdzie mam iść, lecz po chwili zdecydowałam, że pójdę w miejsce, w którym pierwszy raz spotkałam Hazze. Po pewnym czasie doszłam tam, usiadłam w tym samym miejscu co kiedyś i zaczęłam przypominać sobie jak to się zaczęło. Ciągle zadawałam sobie jedno pytanie: Dlaczego to zrobiłam ? Szczerze to sama nie wiem chyba po prostu bałam się jak Harry zareaguje na moje słowa. Postanowiłam, że na razie tu zostanę. Nie było późną wiec bez obaw mogłam tu siedzieć.
*perspektywa Harrego*
Nie wiem dlaczego Sell tak nagle wybiegła. Przecież rozumiem, że jeśli nie jest gotowa na chłopaka teraz to ja poczekam na nią. Poczekam choćby całą wieczność. Postanowiłem, że muszę ją poszukać. Nie wiedziałem gdzie przebywa. Najpierw poszedłem do jej domu, jednak nikt mi nie otworzył, następnie chodziłem po parkach i w pewnej chwili natknęło mnie, abym poszedł tam gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy. Po około 10 minutach byłem na miejscu. Była tam, siedziała na schodach i płakała.
- Hej, Sell co się stało. Dlaczego tak szybko wybiegłaś ? - zapytałem cicho i usiadłem obok niej
- No bo ja myślałam, że ty mnie już nie chcesz znać. - mówiła łkając
- Ej ! Jak mogłaś tak pomyśleć. Kocham Cię i nie mógłbym tak zrobić. Rozumiem, że jeszcze nie jesteś gotowa. Ja poczekam jak na razie jesteś moją najlepszą przyjaciółką, nie zostawię Cię, nigdy.
- Harry, dziękuję Ci ! - powiedział, po czym przytuliła się do mnie
Objąłem ją mocniej i tak w ciszy siedzieliśmy kilka dobrych godzin, wkrótce jednak zorientowałem się, że Sell zasnęła. Postanowiłem wziąć ją na ręce i zanieść ją do domu. Stwierdziłem, że pójdziemy do mnie i do chłopaków. Idąc przez ulice Londynu ludzie spoglądali na Nas i uśmiechali się pod nosem. Po chwili znaleźliśmy się po domem. Wszedłem do pomieszczenia z Sell na rękach na co wszyscy zareagowali:
- Uuuuuuuu.
- Zamknąć się ona śpi.
Nie odezwali się już nic, a ja poszedłem na górę. Położyłem dziewczynę u mnie na łóżku i przykryłem kołdrą. Sam wziąłem szybki prysznic i również poszedłem do łóżka. Z racji, że nie chciało mi się spać, postanowiłem wziąć laptopa i wejść na tt. Odpisałem kilku fanką i odłożyłem komputer na szafkę nocną. Następnie położyłem się spać. Obudziłem się około 9:30, Sell jeszcze spała. Nie wstałem, tylko przyglądałem się jej, uwielbiałem to robić. Była wtedy taka, bezbronna. Kocham tą dziewczynę i kochać będę zawsze bez względu na to czy ona odwzajemni moje uczucie. Po około 15 minutach dziewczyna otworzyła oczy.
- Dzień dobry, śpiochu. - powiedziałem na powitanie
- Hej, Harry jak ja się tutaj znalazłam.
- No po tej naszej wczorajszej rozmowie, ty wybiegłaś, a ja poleciałem za Toba, znalazłem Cię w miejscu, w którym pierwszy raz się zobaczyliśmy. Usiadłem obok Ciebie, siedzieliśmy i Ty zasnęłaś więc Cię przeniosłem do Nas.
- Dziękuję Ci Hazz. - powiedział i cmoknęła mnie w policzek - A tak wgl. to która godzina ? - zapytała
- 9 :45 a co ?
- A nic tak się pytam. - odpowiedział i znów się położyła.
Ja również tak zrobiłem, zaczęliśmy rozmawiać.
- Masz na dzisiaj jakieś plany ? - zapytałem
- Nie a ty ?
- Jestem wolny, może porobimy coś razem ?
- Ooo bardzo chętnie.
- Masz jakiś pomysł ?
- No jasne. Pójdziemy na zaaakupy. - powiedziała z uśmiechem na twarzy
- To może jednak ja coś wymyślę ?
- Oj Hazz nie daj się prosić .. - powiedziała z błagalną miną, więc nie mogłem się nie zgodzić
- No dobrze. - odpowiedziałem z uśmiechem
Następnie wstaliśmy, ja poszedłem przygotować śniadanie na dół, a Sell poszła wziąć prysznic. Dałem jej zwykłą koszulkę i spodenki. Po około 10 min była już na dole.
- Ooo jak słodko wyglądasz. - powiedziałem na jej widok
- Hahaha, weź sobie nie żartuj. - odpowiedziała mi śmiejąć się - Uuuu zrobiłeś naleśniki z nitellą. - ucieszyła się
- Nooo, moje ulubione.
- Moje też.
Po około 30 minutach pojechaliśmy do jej domu, by się przebrała. Poszła na górę, a ja w tym czasie włączyłem TV i zacząłem oglądać jakiś program, który wcale nie był ciekawy. Po niedługim czasie na dół zeszła Sell. Miała na sobie to
- Wyglądasz pięknie.
- Ohh, nie przesadzaj. - powiedziała i lekko się zarumieniła
- Ładnie się rumienisz.
- To wszystko przez ciebie. - powiedziała z uśmiechem
Następnie wyszliśmy z domu i udaliśmy się do centrum handlowego. Po około 30 minutach drogi byliśmy na miejscu. Odwiedziliśmy kilka sklepów, Sell kupiła dużo rzeczy, no ale to przecież dziewczyna. Pomagałem nieść jej rzeczy. Jakieś 4 godziny później, zakończyliśmy zakupy i udaliśmy się do MilkShakeCity po coś chłodnego. Ja kupiłem shake o smaku mango, a moja towarzyszka truskawkowego. Usiedliśmy przy stoliku.
- Masz jakieś plany na wieczór ? - zapytałem niepewnie
- Nie, nie mam. Dlaczego pytasz.
- Chciałbym Cię zabrać do jakiejś restauracji.
- Dobrze, możemy gdzieś wyskoczyć, bo w sumie to dawno nigdzie nie byłam.
- To fajnie się składa. Będę po Ciebie o 20, dobrze ?
- Jasne.
Następnie poszliśmy do samochodu i odwiozłem Sell do jej domu.
- Do zobaczenia. - pożegnałem się i dałem jej całusa w policzek
- Papa. - odpowiedziała
*perspektywa Sell*
Kiedy weszłam do domu postanowiłam zrobić sobie coś do jedzenia, ponieważ zgłodniałam. Zrobiłam sobie tosty i usiadłam przed TV. Włączyłam na jakimś kanale plotkarskim, by sprawdzić czy są jakies plotki o mnie i o Harrym. O dziwo nic się nie pojawiło. Kiedy program się skończył wyłączyłam TV i poszłam do kuchni. Włożyłam naczynia do zmywarki i ogarnęłam dom. Była godzina 17, więc zdecydowałam, że zacznę się przygotowywać. Najpierw wzięłam gorącą kąpiel, wymyłam włosy. Następnie wysuszyłam włosy, wyprostowałam i splotłam dobieranego warkoczyka, wyglądało to mniej więcej tak. Kiedy miałam gotową fryzurę, stwierdziłam, że zrobię sobie make-up. Postawiłam na smoky eyes . Na sam koniec został mi strój, po długim czasie padło na to . Kiedy była 19:45 zeszłam na dół i usiadłam na krześle popijając wodę. Po około 10 minutach do mojego mieszkania ktoś zadzwonił. Byłam pewna, że był to Hazza. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam w progu stał Styles. Wyglądał zabójczo, miał na sobie czarne rurki, jasno-niebieską koszulę i czarną marynarkę. Staliśmy w progu i wpatrywaliśmy się w siebie. Postanowiłam przerwać tą ciszę:
- Cześć. - przywitałam się
- Hej piękna.Gotowa.
- Jasne, możemy wychodzić.
Zamknęłam drzwi od mieszkania i udaliśmy się do samochodu. Nie wiedziałam gdzie jedziemy, Harry powiedział, że to niespodzianka więc nie nalegałam. Po około 40 minutach, byliśmy na miejscu. Kiedy wysiedliśmy moim oczom ukazał się piękny budynek, który okazał się ekskluzywną restauracją. Gdy weszliśmy do środka nie wiedziałam co powiedzieć ...
-Harry, ale wiesz ja.. no wiesz ja nie jestem gotowa na chłopaka. Jesteś dla mnie bardzo ważny, ale jeszcze nie teraz. Przepraszam. - powiedziałam po czym wybiegłam z jego domu.
Nie wiedziałam, gdzie mam iść, lecz po chwili zdecydowałam, że pójdę w miejsce, w którym pierwszy raz spotkałam Hazze. Po pewnym czasie doszłam tam, usiadłam w tym samym miejscu co kiedyś i zaczęłam przypominać sobie jak to się zaczęło. Ciągle zadawałam sobie jedno pytanie: Dlaczego to zrobiłam ? Szczerze to sama nie wiem chyba po prostu bałam się jak Harry zareaguje na moje słowa. Postanowiłam, że na razie tu zostanę. Nie było późną wiec bez obaw mogłam tu siedzieć.
*perspektywa Harrego*
Nie wiem dlaczego Sell tak nagle wybiegła. Przecież rozumiem, że jeśli nie jest gotowa na chłopaka teraz to ja poczekam na nią. Poczekam choćby całą wieczność. Postanowiłem, że muszę ją poszukać. Nie wiedziałem gdzie przebywa. Najpierw poszedłem do jej domu, jednak nikt mi nie otworzył, następnie chodziłem po parkach i w pewnej chwili natknęło mnie, abym poszedł tam gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy. Po około 10 minutach byłem na miejscu. Była tam, siedziała na schodach i płakała.
- Hej, Sell co się stało. Dlaczego tak szybko wybiegłaś ? - zapytałem cicho i usiadłem obok niej
- No bo ja myślałam, że ty mnie już nie chcesz znać. - mówiła łkając
- Ej ! Jak mogłaś tak pomyśleć. Kocham Cię i nie mógłbym tak zrobić. Rozumiem, że jeszcze nie jesteś gotowa. Ja poczekam jak na razie jesteś moją najlepszą przyjaciółką, nie zostawię Cię, nigdy.
- Harry, dziękuję Ci ! - powiedział, po czym przytuliła się do mnie
Objąłem ją mocniej i tak w ciszy siedzieliśmy kilka dobrych godzin, wkrótce jednak zorientowałem się, że Sell zasnęła. Postanowiłem wziąć ją na ręce i zanieść ją do domu. Stwierdziłem, że pójdziemy do mnie i do chłopaków. Idąc przez ulice Londynu ludzie spoglądali na Nas i uśmiechali się pod nosem. Po chwili znaleźliśmy się po domem. Wszedłem do pomieszczenia z Sell na rękach na co wszyscy zareagowali:
- Uuuuuuuu.
- Zamknąć się ona śpi.
Nie odezwali się już nic, a ja poszedłem na górę. Położyłem dziewczynę u mnie na łóżku i przykryłem kołdrą. Sam wziąłem szybki prysznic i również poszedłem do łóżka. Z racji, że nie chciało mi się spać, postanowiłem wziąć laptopa i wejść na tt. Odpisałem kilku fanką i odłożyłem komputer na szafkę nocną. Następnie położyłem się spać. Obudziłem się około 9:30, Sell jeszcze spała. Nie wstałem, tylko przyglądałem się jej, uwielbiałem to robić. Była wtedy taka, bezbronna. Kocham tą dziewczynę i kochać będę zawsze bez względu na to czy ona odwzajemni moje uczucie. Po około 15 minutach dziewczyna otworzyła oczy.
- Dzień dobry, śpiochu. - powiedziałem na powitanie
- Hej, Harry jak ja się tutaj znalazłam.
- No po tej naszej wczorajszej rozmowie, ty wybiegłaś, a ja poleciałem za Toba, znalazłem Cię w miejscu, w którym pierwszy raz się zobaczyliśmy. Usiadłem obok Ciebie, siedzieliśmy i Ty zasnęłaś więc Cię przeniosłem do Nas.
- Dziękuję Ci Hazz. - powiedział i cmoknęła mnie w policzek - A tak wgl. to która godzina ? - zapytała
- 9 :45 a co ?
- A nic tak się pytam. - odpowiedział i znów się położyła.
Ja również tak zrobiłem, zaczęliśmy rozmawiać.
- Masz na dzisiaj jakieś plany ? - zapytałem
- Nie a ty ?
- Jestem wolny, może porobimy coś razem ?
- Ooo bardzo chętnie.
- Masz jakiś pomysł ?
- No jasne. Pójdziemy na zaaakupy. - powiedziała z uśmiechem na twarzy
- To może jednak ja coś wymyślę ?
- Oj Hazz nie daj się prosić .. - powiedziała z błagalną miną, więc nie mogłem się nie zgodzić
- No dobrze. - odpowiedziałem z uśmiechem
Następnie wstaliśmy, ja poszedłem przygotować śniadanie na dół, a Sell poszła wziąć prysznic. Dałem jej zwykłą koszulkę i spodenki. Po około 10 min była już na dole.
- Ooo jak słodko wyglądasz. - powiedziałem na jej widok
- Hahaha, weź sobie nie żartuj. - odpowiedziała mi śmiejąć się - Uuuu zrobiłeś naleśniki z nitellą. - ucieszyła się
- Nooo, moje ulubione.
- Moje też.
Po około 30 minutach pojechaliśmy do jej domu, by się przebrała. Poszła na górę, a ja w tym czasie włączyłem TV i zacząłem oglądać jakiś program, który wcale nie był ciekawy. Po niedługim czasie na dół zeszła Sell. Miała na sobie to
- Wyglądasz pięknie.
- Ohh, nie przesadzaj. - powiedziała i lekko się zarumieniła
- Ładnie się rumienisz.
- To wszystko przez ciebie. - powiedziała z uśmiechem
Następnie wyszliśmy z domu i udaliśmy się do centrum handlowego. Po około 30 minutach drogi byliśmy na miejscu. Odwiedziliśmy kilka sklepów, Sell kupiła dużo rzeczy, no ale to przecież dziewczyna. Pomagałem nieść jej rzeczy. Jakieś 4 godziny później, zakończyliśmy zakupy i udaliśmy się do MilkShakeCity po coś chłodnego. Ja kupiłem shake o smaku mango, a moja towarzyszka truskawkowego. Usiedliśmy przy stoliku.
- Masz jakieś plany na wieczór ? - zapytałem niepewnie
- Nie, nie mam. Dlaczego pytasz.
- Chciałbym Cię zabrać do jakiejś restauracji.
- Dobrze, możemy gdzieś wyskoczyć, bo w sumie to dawno nigdzie nie byłam.
- To fajnie się składa. Będę po Ciebie o 20, dobrze ?
- Jasne.
Następnie poszliśmy do samochodu i odwiozłem Sell do jej domu.
- Do zobaczenia. - pożegnałem się i dałem jej całusa w policzek
- Papa. - odpowiedziała
*perspektywa Sell*
Kiedy weszłam do domu postanowiłam zrobić sobie coś do jedzenia, ponieważ zgłodniałam. Zrobiłam sobie tosty i usiadłam przed TV. Włączyłam na jakimś kanale plotkarskim, by sprawdzić czy są jakies plotki o mnie i o Harrym. O dziwo nic się nie pojawiło. Kiedy program się skończył wyłączyłam TV i poszłam do kuchni. Włożyłam naczynia do zmywarki i ogarnęłam dom. Była godzina 17, więc zdecydowałam, że zacznę się przygotowywać. Najpierw wzięłam gorącą kąpiel, wymyłam włosy. Następnie wysuszyłam włosy, wyprostowałam i splotłam dobieranego warkoczyka, wyglądało to mniej więcej tak. Kiedy miałam gotową fryzurę, stwierdziłam, że zrobię sobie make-up. Postawiłam na smoky eyes . Na sam koniec został mi strój, po długim czasie padło na to . Kiedy była 19:45 zeszłam na dół i usiadłam na krześle popijając wodę. Po około 10 minutach do mojego mieszkania ktoś zadzwonił. Byłam pewna, że był to Hazza. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam w progu stał Styles. Wyglądał zabójczo, miał na sobie czarne rurki, jasno-niebieską koszulę i czarną marynarkę. Staliśmy w progu i wpatrywaliśmy się w siebie. Postanowiłam przerwać tą ciszę:
- Cześć. - przywitałam się
- Hej piękna.Gotowa.
- Jasne, możemy wychodzić.
Zamknęłam drzwi od mieszkania i udaliśmy się do samochodu. Nie wiedziałam gdzie jedziemy, Harry powiedział, że to niespodzianka więc nie nalegałam. Po około 40 minutach, byliśmy na miejscu. Kiedy wysiedliśmy moim oczom ukazał się piękny budynek, który okazał się ekskluzywną restauracją. Gdy weszliśmy do środka nie wiedziałam co powiedzieć ...
poniedziałek, 25 marca 2013
Rozdział 5- Byłam bardzo szczęśliwa.
Cześć, po pierwsze chciałabym was przeprosić, że wczoraj nie udało mi sie zamieścić tego rozdziału, ale internet bardzo mi się ścinał i po protu nie dałam rady. Mam nadzieję, że wybaczycie mi też, że ten rodział jest taki krótki, ale nie miałam ,weny, żeby napisać coś dłuższego. To papa ;** ~ Mrs. Horan
***Z perspektywy Sell***
Byłam bardzo szczęśliwa, że Harry odwzajemnia uczucie jakim go dażę. Niestey moje szczęście nie trwało długo, bo mój sen przerwał telefon od taty. Byłam bardzo zdziwiona, że nagle przejął się moim losem. Postanowiłam nie odbierać, jednak on nie poddawał się. W końcu powiedziałam;
-Halooo, kochany tatuś nagle sobie o mnie przypomniał?
-Sell, przepraszam, ale proszę nie bądź złośliwa..
-Nie bądź złośliwa?! Czy ty wiesz, jak ja się czuję?
-Kochanie..
-Kochanie?!- chyba sobie kpisz! Mów szybko o co Ci chodzi, bo jestem zmęczona
-Mam złą wiadomość...- nagle zamilkłam, bo co mogło się stać? Wyrzucili go z pracy?- przecież to nie koniec świata..
-Co się stało?- zapytałam
-No bo samolot, którym leciała mama miał wypadek.
-Co?! A czy mama...- mówiłam przez łzy, mama nie miała dla mnie dużo czasu, ale i tak ją kochałam, ponieważ była moją MAMĄ!
-Nieee- powiedział smutno, w tej chwili rzuciłam telefonem o ziemię, . Nie mogłam przestać płakać, a za chwilę miał przyjść po mnie Harry. Chciałam zadzwonić, żeby dał mi spokój, ale przecież rozwaliłam telefon. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Myślałam, że to Harry, ale w drzwiach zobaczyłam tatę. Od razu rzuciłąm się mu na szyję. Nie mogłam przestać płakać. W tej chwili na drugim końcu ulicy zobaczyłam Stylesa. Kiedy zobaczyl mnie płaczącą w objęciach jakiegoś obcego mężczyzny zaczął biec w moją stronę.
-Zostaw ją!- powiedział chłopak
-Harry to jest mój tata- odpowiedziałam
-Co?, ale jak to?- Harry nic nie rozumiał.
-Może będzie lepiej, jak Sell zosatnie teraz sama- powiedział mój tata, zamykając drzwi wejściowe. Zostałąm na polu sama z Harrym.
-Ej, dziewczyno, co się stało?- zapytał przerażony
-Bo moja mama, samolot- mówiłam łamiącym się głosem. Harry o nic więcej nie pytał, tylko mnie przytulił.- z pewnością wiedział o tej katastrofie, ponieważ zginęło w niej wiele osób i cała Europa o niej mówiła.
-Harry, ja muszę już iść
-Dobrze, trzymaj się i zadzwoń do mnie później.
-Nie mogę, rozwaliłąm telefon- powiedziałam. Zobaczylam, że Harry nagle posmutniał.
-Coś wymyślę, to do zobaczenia- powiedział chłopak całując mnie w czoło. Po chwili byłam już w mieszkaniu. Tata rozmawiał przez telefon. Był jakiś dziwnny. Smutny, ale wyglądał na w pewien sposób szczęśliwego.
-Tato, coś sie stało?
-Są szanse, że mama żyje. Okazało się, że jedna osoba nie zrealizowała biletu. Być może mama jest w Nowym Jorku, albo leci już do nas. - Rozpłakałam się, ponieważ nie mieliśmy pewoności, czy to akurat moja rodzicielka przeżyła. Chciałam o wszytskim opowiedzieć Harremu, gdy nagle do drzwi zadzwonił listonosz. Przyniósł ogromny bukiet róż, oraz pudełko. Byłam bardzo zdziwiona, ale pokwitowałam przesyłkę i zajrzałąm do środka. W pudełku znajdował się telefon i list. Od razu wzięłam do rąk kawałek papieru i zaczęłam czytać. Okazało się, że to prezent od Harrego. Od razu wyjęłam telefon i przełożyłam starą kartę, która odziwo nie uległa zniszczeniu. Szybko wybrałam numer do Hazzy i zadzwoniłam;
-Słucham- odpowiedział zmęczonym głosem?
-Cześć Harry, stało się coś?- zapytałam zmieszana
-Po prostu jestem przygnębiony Twoimi zmartwieniami
-Daj spokój powiedziałam. Jest szansa, że moja mama żyje. Jedna osoba nie zrealizowała biletu na ten lot, mam nadzieję, że to ona! Tak bardzo chciałabym ją jeszcze zobaczyć. A i Harry dziękuję za kwaity i telefon, nie trzebabyło.
-Nie ma za co i nawet nie wiesz jak cieszę się Twoim szczęściem. Widzisz? zawsze trzeba mieć nadzieję- powiedział
-Harry, dziękuję za wsyztsko, ale musze już kończyć. Do zobaczenia.
Po rozmowie z Harrym poczzułam się jakoś lepiej, ale ta niepewność, czy moja mama żyje zrzerała moje nerwy. Nie wiedziałam jak mój tata mógł tak po prostu spokojnie siedzieć i pisać z kimś na lapopie. Byłam wtedy na niego zła, ale nie chciałam teraz o tym myśleć. Moje rozterki przerwał telefon. Okazało się, że dzwoniła mama! Byłam taka szczęśliwa, że szłyszę jej glos, niestety ona była jakaś smutna;
-Mamo, kocham Cię, nic Ci nie jest?- zapytałam
-Nie, wszystko dobrze i przepraszam, że nie zadzwoniłam wcześniej, ale nie miałam pojęcia o tej katastrofie, dasz mi na chwilę ojca do telefonu?- Byłam zdziwiona, że mama użyła słowa ,ojca, nigdy tak nie mówiła na tatę. Nie wiedziałam, czy coś się stalo. Dałam mu tatę do telefonu, a oni odziwo zaczęli sie kłócić. Byłam przerażona. Mama od paru godzin mogła nie żyć, a tata się z nią kłócił?- nie wiedziałam o co chodzi. Postanowiłam wyjść z domu. Poszłam w stronę mieszkania Harrego. Kiedy byłam już na miejscy zadzwoniłam do drzwi. Otworzył Niall;
-Hej, jest Harry?
-Jest, ale strasznie się o Ciebie martwi, coś się stało?- zapytał chłopak
-Na szczęście wszytsko jest już okay- odpowiedziałam, a Niall zawołał Stylesa.
-Cześć Sell i co z mamą?
-Żyje! Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę- powiedziałam a na twarzy chłopaka zarysował się ogromny uśmiech. Chłopiek podbiegł do mnie i mocno przytulił! Wszytsko byłoby ok, gdyby nie wścibski paparazzi, który zrobił nam zdjęcie. Jednak nie przejmowaliśmy się nim. Później opowiedziałam Harremu o zachowaniu mojego ojca. Harry oczywiście mnie pocieszał, gdy nagle powiedziłam;
-Harry dziękuję Ci, że jesteś przy mnie w tych najtrudniejszych momentach. Właśnie za to Cię kocham.
-Sell, też bardzo Cię kocham i to jest coś więcej, niż tylko przyjaźń.
***Z perspektywy Sell***
Byłam bardzo szczęśliwa, że Harry odwzajemnia uczucie jakim go dażę. Niestey moje szczęście nie trwało długo, bo mój sen przerwał telefon od taty. Byłam bardzo zdziwiona, że nagle przejął się moim losem. Postanowiłam nie odbierać, jednak on nie poddawał się. W końcu powiedziałam;
-Halooo, kochany tatuś nagle sobie o mnie przypomniał?
-Sell, przepraszam, ale proszę nie bądź złośliwa..
-Nie bądź złośliwa?! Czy ty wiesz, jak ja się czuję?
-Kochanie..
-Kochanie?!- chyba sobie kpisz! Mów szybko o co Ci chodzi, bo jestem zmęczona
-Mam złą wiadomość...- nagle zamilkłam, bo co mogło się stać? Wyrzucili go z pracy?- przecież to nie koniec świata..
-Co się stało?- zapytałam
-No bo samolot, którym leciała mama miał wypadek.
-Co?! A czy mama...- mówiłam przez łzy, mama nie miała dla mnie dużo czasu, ale i tak ją kochałam, ponieważ była moją MAMĄ!
-Nieee- powiedział smutno, w tej chwili rzuciłam telefonem o ziemię, . Nie mogłam przestać płakać, a za chwilę miał przyjść po mnie Harry. Chciałam zadzwonić, żeby dał mi spokój, ale przecież rozwaliłam telefon. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Myślałam, że to Harry, ale w drzwiach zobaczyłam tatę. Od razu rzuciłąm się mu na szyję. Nie mogłam przestać płakać. W tej chwili na drugim końcu ulicy zobaczyłam Stylesa. Kiedy zobaczyl mnie płaczącą w objęciach jakiegoś obcego mężczyzny zaczął biec w moją stronę.
-Zostaw ją!- powiedział chłopak
-Harry to jest mój tata- odpowiedziałam
-Co?, ale jak to?- Harry nic nie rozumiał.
-Może będzie lepiej, jak Sell zosatnie teraz sama- powiedział mój tata, zamykając drzwi wejściowe. Zostałąm na polu sama z Harrym.
-Ej, dziewczyno, co się stało?- zapytał przerażony
-Bo moja mama, samolot- mówiłam łamiącym się głosem. Harry o nic więcej nie pytał, tylko mnie przytulił.- z pewnością wiedział o tej katastrofie, ponieważ zginęło w niej wiele osób i cała Europa o niej mówiła.
-Harry, ja muszę już iść
-Dobrze, trzymaj się i zadzwoń do mnie później.
-Nie mogę, rozwaliłąm telefon- powiedziałam. Zobaczylam, że Harry nagle posmutniał.
-Coś wymyślę, to do zobaczenia- powiedział chłopak całując mnie w czoło. Po chwili byłam już w mieszkaniu. Tata rozmawiał przez telefon. Był jakiś dziwnny. Smutny, ale wyglądał na w pewien sposób szczęśliwego.
-Tato, coś sie stało?
-Są szanse, że mama żyje. Okazało się, że jedna osoba nie zrealizowała biletu. Być może mama jest w Nowym Jorku, albo leci już do nas. - Rozpłakałam się, ponieważ nie mieliśmy pewoności, czy to akurat moja rodzicielka przeżyła. Chciałam o wszytskim opowiedzieć Harremu, gdy nagle do drzwi zadzwonił listonosz. Przyniósł ogromny bukiet róż, oraz pudełko. Byłam bardzo zdziwiona, ale pokwitowałam przesyłkę i zajrzałąm do środka. W pudełku znajdował się telefon i list. Od razu wzięłam do rąk kawałek papieru i zaczęłam czytać. Okazało się, że to prezent od Harrego. Od razu wyjęłam telefon i przełożyłam starą kartę, która odziwo nie uległa zniszczeniu. Szybko wybrałam numer do Hazzy i zadzwoniłam;
-Słucham- odpowiedział zmęczonym głosem?
-Cześć Harry, stało się coś?- zapytałam zmieszana
-Po prostu jestem przygnębiony Twoimi zmartwieniami
-Daj spokój powiedziałam. Jest szansa, że moja mama żyje. Jedna osoba nie zrealizowała biletu na ten lot, mam nadzieję, że to ona! Tak bardzo chciałabym ją jeszcze zobaczyć. A i Harry dziękuję za kwaity i telefon, nie trzebabyło.
-Nie ma za co i nawet nie wiesz jak cieszę się Twoim szczęściem. Widzisz? zawsze trzeba mieć nadzieję- powiedział
-Harry, dziękuję za wsyztsko, ale musze już kończyć. Do zobaczenia.
Po rozmowie z Harrym poczzułam się jakoś lepiej, ale ta niepewność, czy moja mama żyje zrzerała moje nerwy. Nie wiedziałam jak mój tata mógł tak po prostu spokojnie siedzieć i pisać z kimś na lapopie. Byłam wtedy na niego zła, ale nie chciałam teraz o tym myśleć. Moje rozterki przerwał telefon. Okazało się, że dzwoniła mama! Byłam taka szczęśliwa, że szłyszę jej glos, niestety ona była jakaś smutna;
-Mamo, kocham Cię, nic Ci nie jest?- zapytałam
-Nie, wszystko dobrze i przepraszam, że nie zadzwoniłam wcześniej, ale nie miałam pojęcia o tej katastrofie, dasz mi na chwilę ojca do telefonu?- Byłam zdziwiona, że mama użyła słowa ,ojca, nigdy tak nie mówiła na tatę. Nie wiedziałam, czy coś się stalo. Dałam mu tatę do telefonu, a oni odziwo zaczęli sie kłócić. Byłam przerażona. Mama od paru godzin mogła nie żyć, a tata się z nią kłócił?- nie wiedziałam o co chodzi. Postanowiłam wyjść z domu. Poszłam w stronę mieszkania Harrego. Kiedy byłam już na miejscy zadzwoniłam do drzwi. Otworzył Niall;
-Hej, jest Harry?
-Jest, ale strasznie się o Ciebie martwi, coś się stało?- zapytał chłopak
-Na szczęście wszytsko jest już okay- odpowiedziałam, a Niall zawołał Stylesa.
-Cześć Sell i co z mamą?
-Żyje! Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę- powiedziałam a na twarzy chłopaka zarysował się ogromny uśmiech. Chłopiek podbiegł do mnie i mocno przytulił! Wszytsko byłoby ok, gdyby nie wścibski paparazzi, który zrobił nam zdjęcie. Jednak nie przejmowaliśmy się nim. Później opowiedziałam Harremu o zachowaniu mojego ojca. Harry oczywiście mnie pocieszał, gdy nagle powiedziłam;
-Harry dziękuję Ci, że jesteś przy mnie w tych najtrudniejszych momentach. Właśnie za to Cię kocham.
-Sell, też bardzo Cię kocham i to jest coś więcej, niż tylko przyjaźń.
niedziela, 24 marca 2013
kontaktyy ! ;D
W tym poście chciałybyśmy wam podać w jaki sposób mozecie się z nami skontaktować. :)
kontakt z Mrs. Styles :
ask - http://ask.fm/Oliwiaa5
twitter - https://twitter.com/Oliwiaa5
kontak z Mrs. Horan :
ask - http://ask.fm/Kaamila5
twitter - https://twitter.com/Kaamila55
Jeszcze dzisiaj Mrs. Horan doda rozdział!
Paaa ;**
kontakt z Mrs. Styles :
ask - http://ask.fm/Oliwiaa5
twitter - https://twitter.com/Oliwiaa5
kontak z Mrs. Horan :
ask - http://ask.fm/Kaamila5
twitter - https://twitter.com/Kaamila55
Jeszcze dzisiaj Mrs. Horan doda rozdział!
Paaa ;**
środa, 20 marca 2013
Rozdział 4 - Kocham Cie.
Trochę się stresowałam, bo co będzie jak chłopcy mnie nie polubią? Jeśli zrobię z siebie idiotkę? Dobra nie mogę o tym teraz myśleć. Szybko rzuciłam;
-No Harry podoba Ci się mój nowy dom?
-Jasne, jest świetnie urządzony, jaki architekt się tym zajmował?-zapytał.
Od razu wybuchnęłam śmiechem
-No coo?
-Hahahaha, architekt doooobre- nadal się śmiałam
- No, cooo !?
-Tak, ten architekt to Sell ;p
-Nie wierze Ci- odpowiedział pokazując mi język
-To lepiej uwierz- odpowiedziałam czochrając go po jego ślicznych lokach
Trochę się stresowałam, bo co będzie jak chłopcy mnie nie polubią? Jeśli zrobię z siebie idiotkę?
Dobra nie mogę o tym teraz myśleć. Szybko rzuciłam;
-No Harry podoba Ci się mój nowy dom?
-Jasne, jest świetnie urządzony, jaki architekt się tym zajmował?-zapytał. Od razu wybuchnęłam śmiechem
-No coo?
-Hahahaha, architekt doooobre- nadal się śmiałam
-Sell, odpowiesz mi?
-Tak, ten architekt to Sell ;p
-Nie wierze Ci- odpowiedział pokazując mi język
-To lepiej uwierz- odpowiedziałam czochrając go po jego ślicznych lokach
Jeszcze chwile porozmawialiśmy i już byliśmy pod domem chłopców.Harry zadzwonił dzwonkiem a po chwili w drzwiach stanął Liam.
-Siema- powiedział loczek
-Cześć, a kim jest ta piękna dziewczyna?
-Hahahaha, dobry żart, Sell jestem- powiedziałam powstrzymując śmiech
-Wchodźcie- powiedział chłopach otwierając szerzej drzwi.
-Sell, poznaj reszte chłopaków: To jest Louis, Zayn i ...... gdzie jest Niall?
-Niall!!!!!!!!!!!!- krzyknął Lou
-Coooooooo?- powiedział blondyn wychodząc z kuchni.
-Poznaj Sell,
-Oooooo, hej, jesteś nową dziewczyną Harrego?- Zapytał blondyn, a my znów wybuchnęliśmy śmeichem.
-Ile osób się nas jeszcze o to będzie pytać?i nie,nie jest moją nową dziewczyną .......jeszcze.....
*************************Harry************************
Sell od początku bardzo mi się podobała i była dla mnie kimś więcej, niż przyjaciółką. Kiedy kolejna osoba zadała nam pytanie, czy jesteśmy razem, wiedziałem, że musze z nią być. Jednak postanowiłem z tą decyzją jeszcze trochę poczekać. Około 16 wyszliśmy od chłopaków i odprowadziłem Sell do domu. Szliśmy na nogach, przez park, ponieważ była piękna pogoda. Cały czas miałem wrażenie jakby ktoś nas śledził, ale nie chciałem niepokoić Sell, ponieważ miała własne problemy. Po 30 minutach byliśmy pod domem dziewczyny.
-Harry, wejdziesz do środka?- zapytała
-Przepraszam, nie mogę, bo obiecałem mamie, że spędze z nią czaś, ponieważ przyjechała do Londynu.
-Okay, pozdrów ją ode mnie i do zobaczenia, paa - poweidziała Sell dając mi całusa w policzek
-Paa- odpowiedziałem.
Idąc do domu znów miałem wrażnie jakbym nie był sam, więc postanowiłem zamówić taksówkę. Około 17 byłem już w mieszkanie, gdzi czekała na mnie mama.
-Cześć mamo- powiedzialem tuląc sie do mojej rodzicielki.Oczywiście odwzajemniła mi sie tym samym.
-Cześć, opowiadaj co tam u ciebie?
-No mamo chyba sie zakochałem..-Odrzekłem, ponieważ wiedziałem, że mamie mogę powiedzieć o wszystkim?
-Na prawdę? Poczekaj, zrobię naszą ulubioną kawę i wszytsko mi opowiesz-powiedziała mama z uśmiechem na twarzy
-Okay uśmiechnąłem sie do niej i poszedłem na kanapę.
-Już jestem, to opowiadaj
-No więc ma ona na imię Sell- od tego zacząłem jej opowiadać historię Sell. Pominąłem fakt w jakich okolicznościach spotkałem dziewczynę.
-Harry, jeśli ją na prawdę kochasz to powiedz to jej! Chłopaku, zawalcz - Mówiła mama
-Dziękuję, zawsze mogę na Ciebie liczyć- Tak bardzo kocham moją mamę. Mogę jej opowiedzieć o wszystkim, a ona mi pomoże....Rozmawialiśmy do późna. Poszedłem spać około 24. Przed zaśnięciem wysłałem sms-a do Sell: ,,Kolorowych snów...widzimy się jutro?". Po 2 minutach dostałem odpowiedź: ,,Wzajemnie i mam taką nadzieję, mam czas o 14, pasuje Ci, jeśli tak to tym razem zapraszam do mnie ?" Uśmiechnąłem się widząc tą odpowiedź. Napisałem; ,,Jasne to o 14 ,, Dziewczyna już nie odpisała, ale to może z powodu późnej pory. Jeszcze chwilę o niej myślałem, aż zasnąłem. Około 12 obudziłem się i zszedłem na dół. Wszyscy już siedzieli za stołem, śniadanie było gotowe, więc usiadłem.
- Co dzisiaj robimy ? - zapytał Niall
- Sorry chłopaki beze mnie.
- Co, dlaczego ? - zdziwił się Louis
- Idę do Sell.
- Niezła z niej laska. - powiedział Zayn
- Nie waż się tak o niej mówić. - powiedziałem podniesionym tonem, no bo co on sobie myślał.
- Spokojnie stary to był test i teraz stwierdzam, że się w niej zakochałeś.
- Hahaha, bardzo śmieszne.
Zakończyliśmy temat Sell, zjadłem śniadanie i poszedłem się ubrać. Wybór padł na to. Dochodziła godzina 13. Postanowiłem zejść na dół i pooglądać TV. Jednak nie leciało nic ciekawego, dlatego stwierdziłem, że pójdę do kwiaciarni. Wychodząc z domu rzuciłem tylko:
- Wychodzę !
- Spoko. - odezwał się nie kto inny jak Liam
Następnie udałem się, by kupić kwiaty. Wybrałem róże, czerwone róże. Po drodze zacząłem rozmyślać o Sell. Cały czas staram się, by zauważyła by mi na niej zależy. Nie wiem już co robić. Wiem ! Zadzwonię do Liama, mam jeszcze pół godziny on na pewno mi coś doradzi.
- Liam ?
- Mhmm. Co chciałeś ?
- Możesz podejść teraz do parku ? Tylko szybko.
- Okey, zaraz będę.
Usiadłem na ławce i czekałem na Liama. Po chwili zobaczyłem go, podszedł do mnie.
- Hey ! Chciałem z Tobą pogadać o Sell.
- Domyślałem się, no ale o co konkretnie chodzi ?
- No bo chciałem Cię zapytać jak mam powiedzieć Sell, że mi się podoba ?
- Harry wiem, że to trudne, ale weź zaproś ją na kolacje, mów jej, że ładnie wygląda itp. Na pewno sobie poradzisz, wierzę w Ciebie. Tylko nie zapomnij jej na kolacje zaprosić.
- Dzięki Li. Do zobaczenia w domu.
Była 13:50 więc udałem się do Sell. Zapukałem, a po chwili w drzwiach ujrzałem obiekt moich westchnień. Wyglądała pięknie.
- Cześć piękna. Ślicznie wyglądasz.
- Hej, uważaj bo się zarumienię. O nie już za późno.
- Z rumieńcem czy bez i tak cudownie wyglądasz.
- Żartowniś z Ciebie, ale ok co robimy ?
- Nie wiem. hmmmmm może zrobimyy twitcama ?
- Hmm, niezły pomysł, idę po laptopa.
- Okey.
Po chwili Sell wróciła z laptopem i zaczęliśmy twitcama.
*pytania i odp * H: Harry S: Sell F: fanki
F: Jesteście parą?
H; Nie, jeszcze nie.
S: Czy ja o czymś nie wiem ?
H: Ty wszytko wiesz.
F: Ślicznie razem wyglądacie
H: Dziekujęmy
F: Harry czy podoba Ci się Sell ?
H: Tak myślałem, że ktoś zada takie pytanie. Teraz przygotujcie się na mój monolog. Sell odkąd Cie poznałem wiedziałem, że muszę się z Tobą bliżej zapoznać. Po kilku dniach już byłem pewien, że się w Tobie zakochałem. Nie wiedziałem jak Ci to powiedzieć. Teraz nadarzył się idealny moment, nie wiem jak zareagujesz, jeśli nie chcesz ze mną być zrozumiem.
- Harry jak mogłeś pomyśleć, że nie chciała bym z Tobą być. Na początku znajomości nic do Ciebie nie czułam, lecz po chwilach spędzonych z Tobą, wiedziałam, że się w Tobie zakochałam. Ja też nie wiedziałam jak zareagujesz i się w tym ukrywałam.
- Kocham Cię. - powedziałem
- Ja też Cię kocham.
W tym momencie postanowiłem pocałować Sell, powoli zbliżałem się do niej, a ona uśmiechnęła się. Pocałowaliśmy się, był to najcudowniejszy pocałunek jaki kiedykolwiek przeżyłem. Byłem wniebowzięty nie sądziłem, że Sell jest we mnie zakochana. W tym momencie byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Zakończyliśmy twitcama i włąćzyliśmy jakiś film. Oboje leżeliśmy w swoich objęciach, po pewnym czasie Sell usnęła.
-No Harry podoba Ci się mój nowy dom?
-Jasne, jest świetnie urządzony, jaki architekt się tym zajmował?-zapytał.
Od razu wybuchnęłam śmiechem
-No coo?
-Hahahaha, architekt doooobre- nadal się śmiałam
- No, cooo !?
-Tak, ten architekt to Sell ;p
-Nie wierze Ci- odpowiedział pokazując mi język
-To lepiej uwierz- odpowiedziałam czochrając go po jego ślicznych lokach
Trochę się stresowałam, bo co będzie jak chłopcy mnie nie polubią? Jeśli zrobię z siebie idiotkę?
Dobra nie mogę o tym teraz myśleć. Szybko rzuciłam;
-No Harry podoba Ci się mój nowy dom?
-Jasne, jest świetnie urządzony, jaki architekt się tym zajmował?-zapytał. Od razu wybuchnęłam śmiechem
-No coo?
-Hahahaha, architekt doooobre- nadal się śmiałam
-Sell, odpowiesz mi?
-Tak, ten architekt to Sell ;p
-Nie wierze Ci- odpowiedział pokazując mi język
-To lepiej uwierz- odpowiedziałam czochrając go po jego ślicznych lokach
Jeszcze chwile porozmawialiśmy i już byliśmy pod domem chłopców.Harry zadzwonił dzwonkiem a po chwili w drzwiach stanął Liam.
-Siema- powiedział loczek
-Cześć, a kim jest ta piękna dziewczyna?
-Hahahaha, dobry żart, Sell jestem- powiedziałam powstrzymując śmiech
-Wchodźcie- powiedział chłopach otwierając szerzej drzwi.
-Sell, poznaj reszte chłopaków: To jest Louis, Zayn i ...... gdzie jest Niall?
-Niall!!!!!!!!!!!!- krzyknął Lou
-Coooooooo?- powiedział blondyn wychodząc z kuchni.
-Poznaj Sell,
-Oooooo, hej, jesteś nową dziewczyną Harrego?- Zapytał blondyn, a my znów wybuchnęliśmy śmeichem.
-Ile osób się nas jeszcze o to będzie pytać?i nie,nie jest moją nową dziewczyną .......jeszcze.....
*************************Harry************************
Sell od początku bardzo mi się podobała i była dla mnie kimś więcej, niż przyjaciółką. Kiedy kolejna osoba zadała nam pytanie, czy jesteśmy razem, wiedziałem, że musze z nią być. Jednak postanowiłem z tą decyzją jeszcze trochę poczekać. Około 16 wyszliśmy od chłopaków i odprowadziłem Sell do domu. Szliśmy na nogach, przez park, ponieważ była piękna pogoda. Cały czas miałem wrażenie jakby ktoś nas śledził, ale nie chciałem niepokoić Sell, ponieważ miała własne problemy. Po 30 minutach byliśmy pod domem dziewczyny.
-Harry, wejdziesz do środka?- zapytała
-Przepraszam, nie mogę, bo obiecałem mamie, że spędze z nią czaś, ponieważ przyjechała do Londynu.
-Okay, pozdrów ją ode mnie i do zobaczenia, paa - poweidziała Sell dając mi całusa w policzek
-Paa- odpowiedziałem.
Idąc do domu znów miałem wrażnie jakbym nie był sam, więc postanowiłem zamówić taksówkę. Około 17 byłem już w mieszkanie, gdzi czekała na mnie mama.
-Cześć mamo- powiedzialem tuląc sie do mojej rodzicielki.Oczywiście odwzajemniła mi sie tym samym.
-Cześć, opowiadaj co tam u ciebie?
-No mamo chyba sie zakochałem..-Odrzekłem, ponieważ wiedziałem, że mamie mogę powiedzieć o wszystkim?
-Na prawdę? Poczekaj, zrobię naszą ulubioną kawę i wszytsko mi opowiesz-powiedziała mama z uśmiechem na twarzy
-Okay uśmiechnąłem sie do niej i poszedłem na kanapę.
-Już jestem, to opowiadaj
-No więc ma ona na imię Sell- od tego zacząłem jej opowiadać historię Sell. Pominąłem fakt w jakich okolicznościach spotkałem dziewczynę.
-Harry, jeśli ją na prawdę kochasz to powiedz to jej! Chłopaku, zawalcz - Mówiła mama
-Dziękuję, zawsze mogę na Ciebie liczyć- Tak bardzo kocham moją mamę. Mogę jej opowiedzieć o wszystkim, a ona mi pomoże....Rozmawialiśmy do późna. Poszedłem spać około 24. Przed zaśnięciem wysłałem sms-a do Sell: ,,Kolorowych snów...widzimy się jutro?". Po 2 minutach dostałem odpowiedź: ,,Wzajemnie i mam taką nadzieję, mam czas o 14, pasuje Ci, jeśli tak to tym razem zapraszam do mnie ?" Uśmiechnąłem się widząc tą odpowiedź. Napisałem; ,,Jasne to o 14 ,, Dziewczyna już nie odpisała, ale to może z powodu późnej pory. Jeszcze chwilę o niej myślałem, aż zasnąłem. Około 12 obudziłem się i zszedłem na dół. Wszyscy już siedzieli za stołem, śniadanie było gotowe, więc usiadłem.
- Co dzisiaj robimy ? - zapytał Niall
- Sorry chłopaki beze mnie.
- Co, dlaczego ? - zdziwił się Louis
- Idę do Sell.
- Niezła z niej laska. - powiedział Zayn
- Nie waż się tak o niej mówić. - powiedziałem podniesionym tonem, no bo co on sobie myślał.
- Spokojnie stary to był test i teraz stwierdzam, że się w niej zakochałeś.
- Hahaha, bardzo śmieszne.
Zakończyliśmy temat Sell, zjadłem śniadanie i poszedłem się ubrać. Wybór padł na to. Dochodziła godzina 13. Postanowiłem zejść na dół i pooglądać TV. Jednak nie leciało nic ciekawego, dlatego stwierdziłem, że pójdę do kwiaciarni. Wychodząc z domu rzuciłem tylko:
- Wychodzę !
- Spoko. - odezwał się nie kto inny jak Liam
Następnie udałem się, by kupić kwiaty. Wybrałem róże, czerwone róże. Po drodze zacząłem rozmyślać o Sell. Cały czas staram się, by zauważyła by mi na niej zależy. Nie wiem już co robić. Wiem ! Zadzwonię do Liama, mam jeszcze pół godziny on na pewno mi coś doradzi.
- Liam ?
- Mhmm. Co chciałeś ?
- Możesz podejść teraz do parku ? Tylko szybko.
- Okey, zaraz będę.
Usiadłem na ławce i czekałem na Liama. Po chwili zobaczyłem go, podszedł do mnie.
- Hey ! Chciałem z Tobą pogadać o Sell.
- Domyślałem się, no ale o co konkretnie chodzi ?
- No bo chciałem Cię zapytać jak mam powiedzieć Sell, że mi się podoba ?
- Harry wiem, że to trudne, ale weź zaproś ją na kolacje, mów jej, że ładnie wygląda itp. Na pewno sobie poradzisz, wierzę w Ciebie. Tylko nie zapomnij jej na kolacje zaprosić.
- Dzięki Li. Do zobaczenia w domu.
Była 13:50 więc udałem się do Sell. Zapukałem, a po chwili w drzwiach ujrzałem obiekt moich westchnień. Wyglądała pięknie.
- Cześć piękna. Ślicznie wyglądasz.
- Hej, uważaj bo się zarumienię. O nie już za późno.
- Z rumieńcem czy bez i tak cudownie wyglądasz.
- Żartowniś z Ciebie, ale ok co robimy ?
- Nie wiem. hmmmmm może zrobimyy twitcama ?
- Hmm, niezły pomysł, idę po laptopa.
- Okey.
Po chwili Sell wróciła z laptopem i zaczęliśmy twitcama.
*pytania i odp * H: Harry S: Sell F: fanki
F: Jesteście parą?
H; Nie, jeszcze nie.
S: Czy ja o czymś nie wiem ?
H: Ty wszytko wiesz.
F: Ślicznie razem wyglądacie
H: Dziekujęmy
F: Harry czy podoba Ci się Sell ?
H: Tak myślałem, że ktoś zada takie pytanie. Teraz przygotujcie się na mój monolog. Sell odkąd Cie poznałem wiedziałem, że muszę się z Tobą bliżej zapoznać. Po kilku dniach już byłem pewien, że się w Tobie zakochałem. Nie wiedziałem jak Ci to powiedzieć. Teraz nadarzył się idealny moment, nie wiem jak zareagujesz, jeśli nie chcesz ze mną być zrozumiem.
- Harry jak mogłeś pomyśleć, że nie chciała bym z Tobą być. Na początku znajomości nic do Ciebie nie czułam, lecz po chwilach spędzonych z Tobą, wiedziałam, że się w Tobie zakochałam. Ja też nie wiedziałam jak zareagujesz i się w tym ukrywałam.
- Kocham Cię. - powedziałem
- Ja też Cię kocham.
W tym momencie postanowiłem pocałować Sell, powoli zbliżałem się do niej, a ona uśmiechnęła się. Pocałowaliśmy się, był to najcudowniejszy pocałunek jaki kiedykolwiek przeżyłem. Byłem wniebowzięty nie sądziłem, że Sell jest we mnie zakochana. W tym momencie byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Zakończyliśmy twitcama i włąćzyliśmy jakiś film. Oboje leżeliśmy w swoich objęciach, po pewnym czasie Sell usnęła.
niedziela, 17 marca 2013
Rozdział 3 - Ziemia do Harrego !
Hey ! Dzisiaj 3 -ci rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba :) Chciałabym Was prosić byście nie przyzwyczajały/li do tego, że rozdziały pojawiają się codziennie :) Teraz mamy pomysł, jest weekend i wgl. Średnio rozdziały będą raz na tydzień. Chociaż w weekendy mogą pojawić się dwa. To tylee.... a i jeszcze raz proszę o komentarze. paaa ;** / Mrs. Styles
*** perspektywa Harrego ***
Kiedy siedzieliśmy już w aucie ani ja ani Sell nie odezwaliśmy się. Myślałem nad tym co powiedział ta fanka. Odkąd pierwszy raz ujrzałem tą dziewczynę wiedziałem, że będzie ona dla mnie kimś więcej. Przy niej zachowywałem się całkiem inaczej, uważałem na to co mówię, by nie wyjść na jakiegoś palanta. Staram się, by czuła się przy mnie jak prawdziwa księżniczka? Nie wiem czy to dobre określenie. Chciałem po prostu, bu czuła się przy mnie bezpiecznie i żaby wiedziała, że zawsze może na mnie liczyć. Gdy podobała mi się jakaś dziewczyna bez problemu jej to powiedziałem, a tej nie mogę. Chciałbym by ona czuła to samo, ale z jej zachowanie widzę, że traktuje mnie tylko jako przyjaciela. Szkoda... Kiedy zakończyłem moje rozmyślanie okazało się, że jesteśmy już pod mieszkaniem Sell. Wysiedliśmy z samochodu. Pomogłem wyciągnąć jej walizki i poszliśmy na górę.
Gdy weszliśmy do mieszkania, bardzo się zdziwiłem. Mieszkanie było bardzo stylowo urządzone. Weszliśmy do salonu, który był połączony z kuchnią. Były też tam schody prowadzące na górę.
- Harry, pomożesz mi wnieść walizki do pokoju ? - zapytała dziewczyna
- Jasne. - powiedziałem i wziąłem walizki do ręki.
Poszliśmy na górę. Jej pokój był równie nowoczesny jak reszta domu. Usiadłem na łóżku, a Sell rozpakowywała swoje rzeczy.
*** perspektywa Sell ***
Po tym jak fanka zapytała Nas o to czy jesteśmy razem, zaczęłam poważnie zastanawiać się co do Harrego.
Ten chłopak pozytywnie na mnie wpływał, cały czas się przy nim uśmiechałam. Był bardzo przystojny, jego włosy i te dołeczki. Podobał mi się. Od samego początku starał się mi pomagać, nie wiedziałam jednak czy robi to bo coś do mnie czuje czy po prostu taki jest z natury.. Właściwie to nie wiedziałam o nim nic. Podczas myślenia o Harrym, szybko powypakowywałam swoje rzeczy do szafy. Nie wiedziałam nawet, że Styles cały czas mi się przygląda i siedział na łóżku.
- Ziemia do Harrego ! - powiedziałam do Harrego
- O przepraszam, zamyśliłem się.
- Nic się nie stało. Już skończyłam, idziemy na dół, mam do Ciebie sprawę. - powiedziałam i "puściłam mu oczko"
- Uuu, już się boję.
Zeszliśmy na dół, udałam się do kuchni a Harry poszedł za mną.
- Herbata, kawa, sok, kakao ?
- Kakaoo ! - powiedział uradowany Harry
- Ok już się robi.
- Pomóc Ci ?
- Nie musisz, dam sobie radę. Usiądź sobie na kanapie.
- Okey
Szybko zrobiłam kakaa i poszłam do Harrego. Usiadłam obok niego i podałam mu ciepły napój.
- Może oglądniemy jakiś film? - zaproponował Harry
- Za chwilę, chciałam Cię o coś poprosić/
- Mhmm... słucham ?
- Opowiesz mi coś o sobie ?
- Jasne, wiec tak : Nazywam się Harry Styles pseudonim Hazza, mam 19 lat, śpiewam w zespole One Direction. Razem z Liamem Paynem, Niallem Horanem, Zaynem Malikiem i Louisem Tomlinsonemm, których Ci jutro przedstawię. Moim ulubionym zwierzątkiem są koootki i.... to chyba tyle. Teraz Ty.
- Ok, więc Mam na imię Sell, mam 17 lat. Moją sytuację znasz. Po wakacjach idę do szkoły. I tyle.Oglądamy jakiś film.
- Jasne.
Wybór padł na Titanica pomimo tego, że i ja i Hazza oglądaliśmy go już po kilkanaście razy. Poszłam zrobić pop-corn, a w tym czasie Styles uruchamiał film. Po chwili przekąska była gotowa, wróciłam do salonu i usiadłam na swoim miejscu. Nie obyło się oczywiście bez łez, ale w chwilach, gdy nie mogłam się ogarnąć Harry mocno mnie przytulił. Chciałabym, aby ta chwila trwała wiecznie. Mocno się zdziwiłam, gdy Hazza pomimo tego, że już nie płakałam dalej mnie obejmował. Byłam już mocno zmęczona położyłam się na kanapie, głowę położyłam na kolanach Harrego, on bawił się moimi włosami. Popatrzyłam na niego i się uśmiechnęłam.
- Harry jestem zmęczona, nie zdziw się, gdybym usnęła.
- To może ja już pójdę ?
- Nie, nie oto mi chodziło. Zostań, proszee. - powiedziałam błagalnym głosem
- Okey, ale robię to tylko dla Ciebie.
- Dziękuję. - powiedziałam i uśmiechnęłam się ciepło
Następnie ponownie położyłam się na kolanach Hazzy i po chwili już spałam.
Następnego dnia obudziałam się w swoim pokoju, obok mnie leżał Harry, nie spał już tylko przyglądał się mnie.
- Cześć piękna.
- Cześć. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
- Dzisiaj Cię porywam.
- Gdzie ?
- Musisz poznać chłopaków.
- Mhmm. .a o której.
- Noo za jakieś dwie godzinki. Pasuje Ci ?
- Mhmm. To ja wstaję i idę się ogarnąć.
- Ok. Ja idę na dół i zrobię śniadanie.
- Uuu, super.
Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, następnie wykonałam poranną toaletę. Później podeszłam do szafy i ubrałam to, zeszłam na dół skąd dobiegał piękny zapach. Okazało się, że Harry przygotował naleśniki z nutellą.
- Ooooo Harry, moje ulubione.
- Serio ? Moje też.
Zaczęliśmy się śmiać. Po chwili Hazza podał posiłek do stołu. Zaczęliśmy jeść, po około 30 minutach wysliśmy z domu i udaliśmy się do domu Harrego i jego przyjaciół. Postanowiliśmy iść na nogach.
*** perspektywa Harrego ***
Kiedy siedzieliśmy już w aucie ani ja ani Sell nie odezwaliśmy się. Myślałem nad tym co powiedział ta fanka. Odkąd pierwszy raz ujrzałem tą dziewczynę wiedziałem, że będzie ona dla mnie kimś więcej. Przy niej zachowywałem się całkiem inaczej, uważałem na to co mówię, by nie wyjść na jakiegoś palanta. Staram się, by czuła się przy mnie jak prawdziwa księżniczka? Nie wiem czy to dobre określenie. Chciałem po prostu, bu czuła się przy mnie bezpiecznie i żaby wiedziała, że zawsze może na mnie liczyć. Gdy podobała mi się jakaś dziewczyna bez problemu jej to powiedziałem, a tej nie mogę. Chciałbym by ona czuła to samo, ale z jej zachowanie widzę, że traktuje mnie tylko jako przyjaciela. Szkoda... Kiedy zakończyłem moje rozmyślanie okazało się, że jesteśmy już pod mieszkaniem Sell. Wysiedliśmy z samochodu. Pomogłem wyciągnąć jej walizki i poszliśmy na górę.
Gdy weszliśmy do mieszkania, bardzo się zdziwiłem. Mieszkanie było bardzo stylowo urządzone. Weszliśmy do salonu, który był połączony z kuchnią. Były też tam schody prowadzące na górę.
- Harry, pomożesz mi wnieść walizki do pokoju ? - zapytała dziewczyna
- Jasne. - powiedziałem i wziąłem walizki do ręki.
Poszliśmy na górę. Jej pokój był równie nowoczesny jak reszta domu. Usiadłem na łóżku, a Sell rozpakowywała swoje rzeczy.
*** perspektywa Sell ***
Po tym jak fanka zapytała Nas o to czy jesteśmy razem, zaczęłam poważnie zastanawiać się co do Harrego.
Ten chłopak pozytywnie na mnie wpływał, cały czas się przy nim uśmiechałam. Był bardzo przystojny, jego włosy i te dołeczki. Podobał mi się. Od samego początku starał się mi pomagać, nie wiedziałam jednak czy robi to bo coś do mnie czuje czy po prostu taki jest z natury.. Właściwie to nie wiedziałam o nim nic. Podczas myślenia o Harrym, szybko powypakowywałam swoje rzeczy do szafy. Nie wiedziałam nawet, że Styles cały czas mi się przygląda i siedział na łóżku.
- Ziemia do Harrego ! - powiedziałam do Harrego
- O przepraszam, zamyśliłem się.
- Nic się nie stało. Już skończyłam, idziemy na dół, mam do Ciebie sprawę. - powiedziałam i "puściłam mu oczko"
- Uuu, już się boję.
Zeszliśmy na dół, udałam się do kuchni a Harry poszedł za mną.
- Herbata, kawa, sok, kakao ?
- Kakaoo ! - powiedział uradowany Harry
- Ok już się robi.
- Pomóc Ci ?
- Nie musisz, dam sobie radę. Usiądź sobie na kanapie.
- Okey
Szybko zrobiłam kakaa i poszłam do Harrego. Usiadłam obok niego i podałam mu ciepły napój.
- Może oglądniemy jakiś film? - zaproponował Harry
- Za chwilę, chciałam Cię o coś poprosić/
- Mhmm... słucham ?
- Opowiesz mi coś o sobie ?
- Jasne, wiec tak : Nazywam się Harry Styles pseudonim Hazza, mam 19 lat, śpiewam w zespole One Direction. Razem z Liamem Paynem, Niallem Horanem, Zaynem Malikiem i Louisem Tomlinsonemm, których Ci jutro przedstawię. Moim ulubionym zwierzątkiem są koootki i.... to chyba tyle. Teraz Ty.
- Ok, więc Mam na imię Sell, mam 17 lat. Moją sytuację znasz. Po wakacjach idę do szkoły. I tyle.Oglądamy jakiś film.
- Jasne.
Wybór padł na Titanica pomimo tego, że i ja i Hazza oglądaliśmy go już po kilkanaście razy. Poszłam zrobić pop-corn, a w tym czasie Styles uruchamiał film. Po chwili przekąska była gotowa, wróciłam do salonu i usiadłam na swoim miejscu. Nie obyło się oczywiście bez łez, ale w chwilach, gdy nie mogłam się ogarnąć Harry mocno mnie przytulił. Chciałabym, aby ta chwila trwała wiecznie. Mocno się zdziwiłam, gdy Hazza pomimo tego, że już nie płakałam dalej mnie obejmował. Byłam już mocno zmęczona położyłam się na kanapie, głowę położyłam na kolanach Harrego, on bawił się moimi włosami. Popatrzyłam na niego i się uśmiechnęłam.
- Harry jestem zmęczona, nie zdziw się, gdybym usnęła.
- To może ja już pójdę ?
- Nie, nie oto mi chodziło. Zostań, proszee. - powiedziałam błagalnym głosem
- Okey, ale robię to tylko dla Ciebie.
- Dziękuję. - powiedziałam i uśmiechnęłam się ciepło
Następnie ponownie położyłam się na kolanach Hazzy i po chwili już spałam.
Następnego dnia obudziałam się w swoim pokoju, obok mnie leżał Harry, nie spał już tylko przyglądał się mnie.
- Cześć piękna.
- Cześć. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
- Dzisiaj Cię porywam.
- Gdzie ?
- Musisz poznać chłopaków.
- Mhmm. .a o której.
- Noo za jakieś dwie godzinki. Pasuje Ci ?
- Mhmm. To ja wstaję i idę się ogarnąć.
- Ok. Ja idę na dół i zrobię śniadanie.
- Uuu, super.
Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, następnie wykonałam poranną toaletę. Później podeszłam do szafy i ubrałam to, zeszłam na dół skąd dobiegał piękny zapach. Okazało się, że Harry przygotował naleśniki z nutellą.
- Ooooo Harry, moje ulubione.
- Serio ? Moje też.
Zaczęliśmy się śmiać. Po chwili Hazza podał posiłek do stołu. Zaczęliśmy jeść, po około 30 minutach wysliśmy z domu i udaliśmy się do domu Harrego i jego przyjaciół. Postanowiliśmy iść na nogach.
sobota, 16 marca 2013
Rozdział 2 - Nie, dziękuję poradzę sobie.
Hejkaaaaaa, dzisiaj 2-gi rozdział. Mamy nadzieję, że będzie się wam podobał. ;) Dzisiaj nic ciekawego się nie wydarzyło. Dzień jak codzień. Zachęcam do komentowania. Paa <3
**************
Nie mogłam sobie przypomnieć, jak znalazłam się w domu Harrego i to jeszcze Harrego Stylesa, ale nie obchodziło mnie to. Cieszyłam się, że go poznałam, ponieważ był moim idolem. Jeszcze kilka dni temu marzyłam żeby go spotkać a teraz obudziłam się w jego łóżku i dowiedziałam się, że jesteśmy przyjaciółmi. Byłam taka szczęśliwa. Niestety z zamyśleń wyrwał mnie straszny ból głowy.
-Ojććććććććć- mruknęłam
-Co jest śllicznotkooo, czyżby wypity alkohol dawał się we znaki? Niemożliwe.. – powiedział złośliwie Harry
-To wcale nie jest śmieszne.-Powiedziałam rzucając poduszką w chłopaka. Oczywiście odwzajemił się tym samym. Tak doszło do bitwy na poduszki. Po całym pokoju fruwały białe piórka. Byłam taka szczęśliwa. Po chwili zmęczona opadłam na łóżko.
-Dziękuję, że pozwoliłeś mi u siebie przenocować, ale muszę już wracać.
-Na ale nie zostaniesz na śniadaniu?
-Nie chcę sprawiać kłopotu…
-Przestań, przecież jesteśmy przyjaciółmi , chodź. – chłopak pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do kuchni.
Była ona ogromna, jak i reszta mieszkania. Chłopak wyciągnął jakąś tabletkę i podał mi:
-Proszę, to powinno pomóc – uśmiechnął się
-Dziękuję, życie mi ratujesz
Szybko wypiłam lekarstwo i od razu poczułam się lepiej. Harry w tym czasie przygotowywał posiłek. Usmażył naleśniki, które tak bardzo kochałam, ale niestety ten Ktoś na górze nie obdarzył mnie talentem kulinarskim i pewnego dnia omal nie zginęłam w pożarze, który sama wywołałam.- Harry słuchał mojego opowiadania z uśmiechem na twarzy, ale widziałam przerażenie w jego oczach.
-Na szczęście nic Ci się nie stało i jesteś tu, teraz ze mną.
-Wiesz? Czasem żałuję, ze przeżyłam ten pożar..
-To przez rodziców..?
-Skąd o tym wiesz???????
-Wczoraj wszystko mi opowiedziałaś.
-O Jezuu, byłam aż tak pijana?- nagle zrobiłam się cała czerwona. Zauważyłam, że rozbawiło to chłopaka.
-Haha, właśnie dzięki mnie się nie upiłaś.
-Dziękuję, Dziękuję za wszystko, za przenocowanie, za śniadanie, ale muszę już iść- powiedziałam kończąc zmywanie naczyń.
-Może Cię odwiozę? – zaproponował Styles
-Nie, dziękuję, poradzę sobie
-Dobrze… ale weź mój numer i pamiętaj gdyby coś się działo, to dzwoń!- Byłam taka szczęśliwa, że w końcu ktoś się o mnie troszczy.
-Dziękuję, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.
-Też mam taką nadzieję- powiedział chłopak zamykając za mną drzwi.
Wyszłam z domu Harrego i udałam się do sklepu. Kupiłam butelkę wody i gazetę. Poszłam do parku, ponieważ na samą myśl, że mam wrócić do domu przyprawiała mnie o dreszcze. Najbardziej bolało mnie to, że nawet do mnie nie zadzwonili, nie pomyśleli o mnie nawet na chwile. Byli za bardzo zajęci swoją pracą i obowiązkami. Szkoda tylko, że to ja zawsze cierpiałam i byłam na drugim miejscu.Usiadłam na ławce i zaczęłam czytać gazetę, nagle ktoś zasłonił moje oczy i zrobiło się ciemno. Wystraszyłam się, lecz po chwili poczułam zapach TYCH perfum, to był Harry.
**************
Nie mogłam sobie przypomnieć, jak znalazłam się w domu Harrego i to jeszcze Harrego Stylesa, ale nie obchodziło mnie to. Cieszyłam się, że go poznałam, ponieważ był moim idolem. Jeszcze kilka dni temu marzyłam żeby go spotkać a teraz obudziłam się w jego łóżku i dowiedziałam się, że jesteśmy przyjaciółmi. Byłam taka szczęśliwa. Niestety z zamyśleń wyrwał mnie straszny ból głowy.
-Ojććććććććć- mruknęłam
-Co jest śllicznotkooo, czyżby wypity alkohol dawał się we znaki? Niemożliwe.. – powiedział złośliwie Harry
-To wcale nie jest śmieszne.-Powiedziałam rzucając poduszką w chłopaka. Oczywiście odwzajemił się tym samym. Tak doszło do bitwy na poduszki. Po całym pokoju fruwały białe piórka. Byłam taka szczęśliwa. Po chwili zmęczona opadłam na łóżko.
-Dziękuję, że pozwoliłeś mi u siebie przenocować, ale muszę już wracać.
-Na ale nie zostaniesz na śniadaniu?
-Nie chcę sprawiać kłopotu…
-Przestań, przecież jesteśmy przyjaciółmi , chodź. – chłopak pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do kuchni.
Była ona ogromna, jak i reszta mieszkania. Chłopak wyciągnął jakąś tabletkę i podał mi:
-Proszę, to powinno pomóc – uśmiechnął się
-Dziękuję, życie mi ratujesz
Szybko wypiłam lekarstwo i od razu poczułam się lepiej. Harry w tym czasie przygotowywał posiłek. Usmażył naleśniki, które tak bardzo kochałam, ale niestety ten Ktoś na górze nie obdarzył mnie talentem kulinarskim i pewnego dnia omal nie zginęłam w pożarze, który sama wywołałam.- Harry słuchał mojego opowiadania z uśmiechem na twarzy, ale widziałam przerażenie w jego oczach.
-Na szczęście nic Ci się nie stało i jesteś tu, teraz ze mną.
-Wiesz? Czasem żałuję, ze przeżyłam ten pożar..
-To przez rodziców..?
-Skąd o tym wiesz???????
-Wczoraj wszystko mi opowiedziałaś.
-O Jezuu, byłam aż tak pijana?- nagle zrobiłam się cała czerwona. Zauważyłam, że rozbawiło to chłopaka.
-Haha, właśnie dzięki mnie się nie upiłaś.
-Dziękuję, Dziękuję za wszystko, za przenocowanie, za śniadanie, ale muszę już iść- powiedziałam kończąc zmywanie naczyń.
-Może Cię odwiozę? – zaproponował Styles
-Nie, dziękuję, poradzę sobie
-Dobrze… ale weź mój numer i pamiętaj gdyby coś się działo, to dzwoń!- Byłam taka szczęśliwa, że w końcu ktoś się o mnie troszczy.
-Dziękuję, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.
-Też mam taką nadzieję- powiedział chłopak zamykając za mną drzwi.
Wyszłam z domu Harrego i udałam się do sklepu. Kupiłam butelkę wody i gazetę. Poszłam do parku, ponieważ na samą myśl, że mam wrócić do domu przyprawiała mnie o dreszcze. Najbardziej bolało mnie to, że nawet do mnie nie zadzwonili, nie pomyśleli o mnie nawet na chwile. Byli za bardzo zajęci swoją pracą i obowiązkami. Szkoda tylko, że to ja zawsze cierpiałam i byłam na drugim miejscu.Usiadłam na ławce i zaczęłam czytać gazetę, nagle ktoś zasłonił moje oczy i zrobiło się ciemno. Wystraszyłam się, lecz po chwili poczułam zapach TYCH perfum, to był Harry.
- Cześć Harry ! - powiedziałam, kiedy rozpoznałam postać, która zasłoniła mi oczy
- Ej ! Skąd wiedziałaś, że to ja ? - zapytał z oburzeniem
- Mam swoje sposoby. - powiedziałam z cwaniackim uśmiechem
- No proszę powiedz.
- Noo dobraa, poznałam Cię po perfumach .
- Aaaa.
Harry dosiadł się do mnie i razem w ciszy obserwowaliśmy ludzi spacerujących po parku. Po chwili chłopak wstał i powiedział:
- Może pójdziemy do kina ?
- Harry, przepraszam, ale muszę iść do domu, a i chciałam Ci powiedzieć, że wyprowadzam się z domu. Nie mogę tam wytrzymać. Moi rodzice mają kupione mieszkanie na Wall Street, które stoi puste. Wole mieszkać sama niż z myślą, ze moi rodzice mają mnie głęboko w tyle.
- Naprawdę !? Mieszkam dwie ulice dalej.
- Ooo, to fajnie.
- Ale, Sell zastanów się jeszcze raz.
- Nie Harry podjęłam decyzję, pomożesz mi z walizkami ?
- Jasne, że tak. Chodźmy. - powiedział
Następnie poszliśmy do samochodu Harrego i pojechaliśmy do mojego domu. Droga minęła bardzo szybko może dlatego, że cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Byłam wdzięczna Harremu, że nie wypytywał mnie o rzeczy dotyczące wyprowadzki itp. Gdy byliśmy już pod domem Harry wysiadł ze mną. Drzwi były otwarte,ponieważ nasza "służba" tam przebywała. Powiedziałam krótko "Dzień dobry" i razem z moim przyjacielem udaliśmy się do mojego pokoju. Szybko spakowałam walizki, Harry wziął je i zaniósł do samochodu. Ja zeszłam na dół i podeszłam do Jane, jest to nasza sprzątaczka.
- Jane przekaż rodzicom, że się wyprowadziłam.
- Ale Sell, dlaczego ?
- Proszę nie pytaj mnie o to. Po prostu im to powiedz. Dziękuję za wszystko. Do zobaczenia.
- Dobrze, Do zobaczenia.
Wyszłam przed dom, Harry już czekał w samochodzie. Weszłam do pojazdu i ruszyliśmy do nowego mieszkania.
- Może wstąpimy coś zjeść ? - zapytał Harry
- Okey .
Postanowiliśmy udać się do Nando's. Szybko złożyliśmy zamówienie i poszliśmy do stolika. Nie obyłoby się bez fanek. Zdziwiło mnie jednak to, że jedna z dziewczyn zaptała czy jesteśmy razem. Popatrzyliśy z Harrym na siebie i zaczęliśmy się śmiać.
- Nie, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. - powiedział Styles
- Może pójdziemy do kina ?
- Harry, przepraszam, ale muszę iść do domu, a i chciałam Ci powiedzieć, że wyprowadzam się z domu. Nie mogę tam wytrzymać. Moi rodzice mają kupione mieszkanie na Wall Street, które stoi puste. Wole mieszkać sama niż z myślą, ze moi rodzice mają mnie głęboko w tyle.
- Naprawdę !? Mieszkam dwie ulice dalej.
- Ooo, to fajnie.
- Ale, Sell zastanów się jeszcze raz.
- Nie Harry podjęłam decyzję, pomożesz mi z walizkami ?
- Jasne, że tak. Chodźmy. - powiedział
Następnie poszliśmy do samochodu Harrego i pojechaliśmy do mojego domu. Droga minęła bardzo szybko może dlatego, że cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Byłam wdzięczna Harremu, że nie wypytywał mnie o rzeczy dotyczące wyprowadzki itp. Gdy byliśmy już pod domem Harry wysiadł ze mną. Drzwi były otwarte,ponieważ nasza "służba" tam przebywała. Powiedziałam krótko "Dzień dobry" i razem z moim przyjacielem udaliśmy się do mojego pokoju. Szybko spakowałam walizki, Harry wziął je i zaniósł do samochodu. Ja zeszłam na dół i podeszłam do Jane, jest to nasza sprzątaczka.
- Jane przekaż rodzicom, że się wyprowadziłam.
- Ale Sell, dlaczego ?
- Proszę nie pytaj mnie o to. Po prostu im to powiedz. Dziękuję za wszystko. Do zobaczenia.
- Dobrze, Do zobaczenia.
Wyszłam przed dom, Harry już czekał w samochodzie. Weszłam do pojazdu i ruszyliśmy do nowego mieszkania.
- Może wstąpimy coś zjeść ? - zapytał Harry
- Okey .
Postanowiliśmy udać się do Nando's. Szybko złożyliśmy zamówienie i poszliśmy do stolika. Nie obyłoby się bez fanek. Zdziwiło mnie jednak to, że jedna z dziewczyn zaptała czy jesteśmy razem. Popatrzyliśy z Harrym na siebie i zaczęliśmy się śmiać.
- Nie, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. - powiedział Styles
-Szkoda.. - mruknęła dziewczyna
-Ale o co chodzi?- zapytałam
-Ładnie razem wyglądacie i pasujecie do siebie- Znów wybuchnęliśmy śmiechem.
Po około 30 minutach wyszliśmy i udaliśmy się w stronę samochodu.
-Ale o co chodzi?- zapytałam
-Ładnie razem wyglądacie i pasujecie do siebie- Znów wybuchnęliśmy śmiechem.
Po około 30 minutach wyszliśmy i udaliśmy się w stronę samochodu.
piątek, 15 marca 2013
Rozdział 1. - Harry na pewno nie będę przeszkadzać ?
Siemsoon ! Dzisiaj pierwszy rozdział, byłam u Mrs. Horan i miałyśmy napisać u niej rozdział, ale jak to my miałyśmy tysiące innych rzeczy i wyszło tak że przez fb pisałyśmy, ale najważniejsze, że jest. Zapraszamy do czytania i komentowania !! :) Paaaa ;*
*
z perspektywy Sell *
Wybiegłam z domu trzaskając drzwiami, nie mogłam
już wytrzymać tego, ze ciągle siedzę sama a moi rodzice nie mają dla
mnie czasu. Postanowiłam pójść do sklepu, by kupić coś "mocniejszego",
następnie udałam się do miejsca, w którym mogłam wszytko sobie
przemyśleć i poukładać. Zawsze byłam tylko ja i moje myśli. Wyjęłam z
torebki alkohol i zaczęłam pić. Ubyło już połowy trunku, a ja dalej
miałam w głowie te same myśli. Zadawałam sobie pytanie Dlaczego ja ?
Dlaczego to ja muszę radzić sobie sama, bez pomocy rodziców. Ostatni raz
spędziłam z nimi zeszłe święta Bożego Narodzenia , czyli około 8
miesięcy temu. Cały czas są w pracy, tłumaczą się tym, że chcą aby było
mi jak najlepiej. Nie rozumieli tego, że ja nie potrzebuje pieniędzy,
chciałabym po prostu rodziców, którzy poświęcą mi swoją wolną chwilę.
Czy to tak dużo ? Rozpłakałam się na dobre. Nagle poszedł do mnie jakiś
chłopak. Był łudząco do kogoś podobny, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd go znam.
- Nic Ci nie jest ? - zapytał
- Zostaw mnie ! - warknęłam Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.
- Pomogę Ci.
- Nikt nie może mi pomóc.
- Proszę opowiedz mi co się stało. Nie mogę patrzeć jak taka piękna dziewczyna płacze i upija się.
-
Nawet Cię nie znam. - odpowiedziałam już trochę spokojniej. Ten chłopak
miał w sobie coś takiego, że nie bałam się go. Chciałam mu wszystko
opowiedzieć i wypłakać się komuś. Już
po chwili chłopak znał moją historię. Płakałam, cały czas płakałam , on
trzymał mnie za rękę i przytulił. Nie przeszkadzało mi to, mimo tego że
załam go dopiero godzinę, poczułam się bezpieczna w jego ramionach .
- A tak w ogóle to Harry jestem. - powiedział chłopak
- Sell. - odpowiedziałam krótko
- Jest już wieczór, może odprowadzę Cię do domu ? - zapytał
Nie, ja tam nie wrócę, przynajmniej na razie. Ty idź do siebie, a się prześpię tutaj.
- Chyba sobie żartujesz. Jeśli nie wracasz do domu to idziesz do mnie.
- Harry, nie będę Ci siedział na głowie dam sobie radę.
- Nie, albo idziesz ze mną, albo zostaje tutaj z Tobą. - odpowiedział stanowczo
- Harry na pewno nie będę przeszkadzać ?
- Na pewno.
- Dobrze. Zgoda. - odpowiedziałam
Szliśmy ulicami Londynu, które był wyjątkowo puste. Może dlatego, że było już po 23: 00. W końcu doszliśmy przed dom, w którym mieszkał Harry. Weszliśmy do środka, było bardzo cicho. Chłopak zaproponował jakiś gorący napój, zgodziłam się. Poszliśmy do kuchnie, Harry zrobił gorącą czekoladę, po chwili napój był gotowy.
- Chodź za mną. - powiedział
Nic nie odpowiedziałam tylko poszam za chłopakiem, wyszliśmy na górę, a następnie udaliśmy się do jakiegoś pokoju, domyślam się, że należał od do Harrego. Pokój był koloru błękitnego, pod oknem stało duże szklane biurko, na nim laptop. Na środku było duże łóżko z granatową pościelą, po obu stronach mebla stały małe szafeczki, na których były poustawiane ramki ze zdjęciami. Na ścianie wisiał duży telewizor. W pokoju była jeszcze para drzwi, z domyśleń obstawiałam, że była to łazienka i garderoba. Po chwili okazało się, że dobrze myślałam.
Chłopak
poszedł do swojej ,dużej szafy, i przyniósł mi coś do
przebrania. Harrego znałam dopiero kilka godzin, ale zaufałam mu. Może
to dlatego, że nigdy nie miałam bratniej duszy? Nie wiem, ale chłopak
była bardzo miły i zaopiekował się mną. Około północy wzięłam szybki
prysznic i postanowiłam iść spać. Był jeden problem. W pokoju Harrego
było tylko jedno duże łóżko;
-yyy a gdzie ja mogę spać? - zapytałam
-no zapraszam- powiedział zachęcająco klepiąc miejsce obok siebie
Byłam troche zawstydzona tą sytuację, przecież miał taki duży dom...
-A to ja może prześpię się w salonie?- zapytałam zmieszana
-No co ty boisz się mnie? - odpowiedziała chłopak , zauważyłam że z twarzy zniknął mu uśmiech
- Nie no skąd, no ale no ...
Nie wiedziałam jak mam się zachować. W końcu doszłam do wniosku, że nie
mam już siły się sprzeczać z chłopakiem, gdyż alkohol, który wcześniej
wypiłam dawał o sobie znać.
Więc położyłam się obok niego.
Więc położyłam się obok niego.
Szybko
zasnęłam. Kiedy rano się obudziłam Harry leżał obok mnie z laptopem na
kolanach. Przeglądał twittera, kiedy zobaczyłam jego profil, w oczy
rzuciło mi się jego nazwisko "Styles" kojarzyłam je, ale wciąż nie byłam
pewna skąd. Nagle przypomniałam sobie, gwałtownie się podniosłam i
zapytałam:
- Jesteś Harry Styles ?
- Mhmm.. - odpowiedział
- Ten z One Direction ??
- Mhmm..
- Wow, właśnie spędziłam noc z Harrym z 1D.
- Nie poznałaś mnie wcześniej ?
- Właśnie nie, kojarzyłam Cię, ale nie wiedziałam skąd.
- Mam nadzieję, że to niczego między nami nie zmieni.
- Między nami ? Co jest między nami ?
- No nic, jesteśmy przyjaciółmi.
- Oczywiście . - powiedziałam puszczając mu oczko
czwartek, 14 marca 2013
Powitanie + Bohaterowie :)
Hejo ! To nasz pierwszy wpis. Założyłyśmy tego bloga, by napisać jakąś historię. Od razu mówię, że będzie to smutna historia BYĆ MOŻE z happy end'em ... tego dowiecie się, gdy będziecie czytać tego bloga. Posty postaramy się dodawać przynajmniej raz w tygodniu. Mam nadzieje , że będziecie komentować posty i motywować Nas do dalszego pisania. To tyle w pierwszym poście. Pod spodem bohaterowie :)
***

Sell - 17 latka, która trochę pogubiła się w życiu. Ma bogatych rodziców, którzy kompletnie nie poświęcają jej czasu. Nie ma rodzeństwa ani przyjaciół. Nikt nie chce się z nią zadawać, bo jest bogata. Każdy uważa ją za pustą dziewczynę, której wszystkie marzenia się spełniają. Jest to całkowicie sprzeczne z rzeczywistością jej jedynym marzeniem jest poznać kogoś, komu mogłaby się wypłakać i opowiedzieć wszystko. Czy tak się stanie ? Zobaczycie sami...

One Direction - brytyjsko-irlandzki boysband. W jego skład wchodzą Liam Payne, Harry Styles, Louis Tomlinson, Zayn Malik i Niall Horan. W VII brytyjskiej edycji programu X Factor zajęli trzecie miejsce. Grupa podpisała kontrakt z wytwórnią Syco Music.
***
To tyle głównych bohaterów. Kiedy będzie się pojawiała nowa postać będziemy dodawać notki w taki stylu, czyli foka + krótki opis.
Paaa ;**
***

Sell - 17 latka, która trochę pogubiła się w życiu. Ma bogatych rodziców, którzy kompletnie nie poświęcają jej czasu. Nie ma rodzeństwa ani przyjaciół. Nikt nie chce się z nią zadawać, bo jest bogata. Każdy uważa ją za pustą dziewczynę, której wszystkie marzenia się spełniają. Jest to całkowicie sprzeczne z rzeczywistością jej jedynym marzeniem jest poznać kogoś, komu mogłaby się wypłakać i opowiedzieć wszystko. Czy tak się stanie ? Zobaczycie sami...
One Direction - brytyjsko-irlandzki boysband. W jego skład wchodzą Liam Payne, Harry Styles, Louis Tomlinson, Zayn Malik i Niall Horan. W VII brytyjskiej edycji programu X Factor zajęli trzecie miejsce. Grupa podpisała kontrakt z wytwórnią Syco Music.
***
To tyle głównych bohaterów. Kiedy będzie się pojawiała nowa postać będziemy dodawać notki w taki stylu, czyli foka + krótki opis.
Paaa ;**
Subskrybuj:
Posty (Atom)